Chcesz kupić auto ? Przeczytaj
Na co zwrócić uwagę kupując używany samochód, o czym pamiętać, na co być wyczulonym aby nasz wymarzony pojazd nie okazał się porażką spędzającą nam sen z powiek. Te i podobne pytania zadaje sobie dziesiątki osób dziennie
które w poszukiwaniu auta odwiedzają giełdy samochodowe, auto -komisy a także przeglądają setki ogłoszeń pojawiających się codziennie w prasie i Internecie.
Zakup używanego auta zawsze będzie obarczony pewnym ryzykiem i nic na to nie poradzimy. Aczkolwiek, trzymając się pewnych zasad oraz zasięgając rad fachowców jesteśmy w stanie zminimalizować to ryzyko do minimum.
Podstawową i najważniejszą zasadą podczas zakupu używanego auta jest oczywiście zasada ograniczonego zaufania w stosunku do sprzedającego. Mimo że sprzedający jest przemiłym człowiekiem, zarzeka się na wszystkie świętości że samochód jest idealny pod każdym względem, zaprasza nas na kawę itp. My jako kupujący musimy zachować zimną krew i sprawdzić wszystko dogłębnie.
Zaczynamy od wykluczenia wad prawnych, ponieważ nawet najpiękniejszy samochód jeśli jest kradziony lub stanowi zastaw bankowy itp. może jedynie przysporzyć nam wiele problemów zamiast radości. Ponadto samochód dotknięty jest wadą prawną, jeśli stanowi własność osoby trzeciej nie będącej stroną w umowie albo jeżeli jest obciążona prawem takiej osoby. Oczywiście kupujący zawsze może dochodzić uprawnień z tytułu rękojmi jeśli już nabył takowy samochód.
Weźmy pod uwagą najgorszy z możliwych wariantów tzn. zakup samochodu wcześniej skradzionego. Kupując samochód „po kradzieży” nie jesteśmy automatycznie właścicielami auta, ponieważ po prostu nie możemy nabyć praw własności pojazdu od osoby która tych praw zwyczajnie nie posiada. Zgodnie z art. 556 § 2 Kodeksu cywilnego sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej. Tak więc jeśli zakupiony przez nas samochód okaże się kradziony, pierwsze co robimy to składamy oświadczenie o odstąpieniu od umowy i żądamy zwrotu kosztów przez nas poniesionych. Niestety najgorsze w tym wszystkim jest to że nieuczciwego sprzedającego z reguły bardzo ciężko jest odnaleźć.
Jeżeli już kupimy auto pochodzące z kradzieży, powinniśmy jednak wiedzieć że po upływie 3 lat od daty kradzieży staniemy się jego prawnymi właścicielami. Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania mieniem, w tym przypadku autem sprzedaje go i wydaje je kupującemu, kupujący uzyskuje własność z chwilą objęcia auta w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. W odniesieniu do rzeczy skradzionych dla nabycia ich własności dodatkowo wprowadzono warunek upływu wyżej wymienionego 3 letniego terminu. Jeśli więc kupiliśmy samochód będąc w dobrej wierze (tj. w uzasadnionym przekonaniu, że sprzedawca może nim rozporządzać – np. że go nie ukradł), to po upływie 3 lat od chwili kradzieży staniemy się właścicielami auta.
Kolejna sprawa – gdy kupiliśmy pojazd pochodzący z kradzieży a ponadto odnalazł sie jego właściciel należy liczyć się że ten zażąda oddania auta, jeśli odmówimy wydania samochodu właściciel zapewne wystąpi na drogę sadową domagając się zwrotu swojej własności. Z dużym prawdopodobieństwem sprawę wygra, jeśli w toku postępowania udowodni, że posiadacz kupił auto będąc w złej wierze. A udowodnienie tego jest raczej nietrudne. Dobrą wiarę może obalić nawet nieznaczne złamanie zasad ostrożności, jakich każdy powinien przestrzegać przy kupowaniu auta z drugiej ręki. Sąd Najwyższy w bardzo ważnej uchwale z dnia 30 marca 1992 r. stwierdził, że nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności – zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo handlem autami – szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży.
Przed sądem należy więc udowodnić, że przed podpisaniem umowy sprawdziliśmy dokładnie dokumenty samochodu, dane personalne sprzedawcy, tabliczki znamionowe itp. Trzeba potwierdzić, że zachowaliśmy bardzo dużą ostrożność mającą na celu upewnienie się, że nabywany samochód nie pochodzi z kradzieży. Warto podkreślić, że to po stronie posiadacza stoi domniemanie, że kupując był w dobrej wierze. Samo udowodnienie działania w dobrej wierze nie zda się na nic, jeśli od chwili kradzieży nie upłynęły jeszcze 3 lata.
Fakt, że auto pochodziło z kradzieży może się jednak pojawić dopiero po upływie wielu miesięcy, np. podczas co rocznego przeglądu, diagnosta stwierdzi, że auto ma przebite numery. Stwierdzenie takiego faktu nie dowodzi jednak, że auta jest kradzione. Sąd Najwyższy przyjął stanowisko, że ujawnienie faktu przebicia numerów silnika czy karoserii może nasuwać przypuszczenia, że auto dotknięte jest wadą prawną – po prostu stanowi cudzą własność. Obalenie tego domniemania poprzez udowodnienie, że zbywca stał się później właścicielem auta, będzie oznaczało, że sprzedawca może ponieść odpowiedzialność tylko z tytułu wady fizycznej rzeczy (w tym przypadku auta). Przebicie numerów identyfikacyjnych auta wiąże się automatycznie z ograniczeniem możliwości dysponowania autem – np. sprzedaży.
W tej sytuacji, gdy juz wiemy, że auto ma przebite numery, możemy wykorzystać uprawnienia z tytułu rękojmi. Podobnie jak w przypadku wady prawnej, możemy odstąpić od umowy i zażądać zwrotu kosztów wydanych na samochód. Ewentualnie możemy także domagać się obniżenia ceny auta lub zwrotu części kosztów.
Z wadą fizyczną samochodu, możemy mieć do czynienia, np. gdy jego stan faktyczny nie odpowiada temu, o jakim zapewniał nas sprzedający. Niestety, bardzo duży procent samochodów sprzedawanych na rynku wtórnym ma przekręcony licznik. Jeśli z jego stanu wynika, że samochód przejechał 80 tysięcy kilometrów, a stan zużycia jego części wskazuje na o wiele większy przebieg, również możemy dochodzić roszczeń z tytułu rękojmi. W szczególności domagać się obniżenia ceny.
To samo dotyczy sytuacji, gdy rok produkcji z dowodu rejestracyjnego nie pokrywa się z faktyczną datą produkcji auta. Według art. 556 § 1 K.c. jest to wada fizyczna. W rzeczywistości bowiem samochód, jako starszy, nie ma właściwości, o których zapewniał sprzedający, a które mają bardzo duży wpływ na wolnorynkową wartość pojazdu.
Również w razie ujawnienia innych wad fizycznych możemy zażądać obniżenia ceny. Wystarczy, że niektóre części ulegają awarii, pomimo zapewnień sprzedawcy, że dopiero co zostały wymienione na nowe.
Oceniamy stan techniczny
Bez doświadczeń mechaników lub osoby od lat zajmującej sie handlem samochodami nie można dokładnie ocenić stanu technicznego. Najlepszym miejscem, aby to zrobić, jest stacja obsługi pojazdów lub wyspecjalizowany warsztat samochodowy – oczywiście zaufany i całkowicie neutralny. Nie dajmy się wiec namówić na sprawdzenia auta w miejscu polecony przez sprzedającego, ponieważ tam mogą być porostu ludzie przez niego opłaceni którzy powiedzą nam to co chce sprzedający. Sprawdzanie na oko, szczególnie w atmosferze pośpiechu na giełdzie bardzo często kończy się nieudanym zakupem.
Karoseria
Szczególnie groźna jest rdza na progach, podłużnicach, nadkolach i spodzie drzwi. Korozja atakuje także miejsca ukryte w bagażniku, dlatego warto wyciągnąć dywaniki i dokładnie pozaglądać we wszystkie szczeliny. Na korozje narażone są miejsca pod listwami oraz na obrzeżach reflektorów z przodu i z tyłu. Nasze podejrzenia powinna wzbudzić także świeża warstwa środka konserwującego w wypadku względnie starych samochodów – często przykrywa miejsca zaatakowane przez korozję, lub miejsca naprawiane niedawno, prawdopodobnie podczas przygotowania auta na sprzedaż – takie naprawy są z reguły wykonane niechlujne i w krótkim czasie takie naprawy dadzą o sobie znać. Bywa, że w ten sposób są maskowane ślady po zapożyczeniu numerów z legalnego auta do kradzionego. Charakterystyczne cechy samochodów powypadkowych to: nowy lakier przy relatywnie dużym przebiegu, ślady lakieru na uszczelkach gumowych, różne odcienie i struktura lakieru, źle dopasowane drzwi, i pokrywy (szerokie, wąskie lub zmienne odstępy pomiędzy maską a błotnikiem itp.), różny stopień zużycia poszczególnych elementów. Bardzo uważnie przyglądnijmy się reflektorom, kierunkowskazom, halogenom, przede wszystkim sprawdźmy czy są markowe i oryginalne – dedykowane dla danej marki samochodu, jeśli lampa są nieoryginalne a w skrajnych przypadkach różnią sie możemy być pewni że coś przy autku było dłubane. Oczywiście czasami lampa ulega uszkodzeniu w wyniku uderzenia kamienia itp. ale oczywiście powinno to nas skłonić do dokładnego obejrzenia samochodu. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o szyby. Najlepiej jeśli wszystkie mają znaczek firmowy i są z tego samego roku, z reguły z tego co jest auto. Czasami zdarza się że rocznik na szybach jest rok wstecz w stosunku do rocznika auta, jest to dopuszczalne szczególnie jeśli samochód jest wyprodukowany początkiem roku. Zdarza sie również że w niektórych samochodach niema nabitego rocznika na szybach, wtedy sprawdzamy czy pokrywają nam sie numery z szyb przeciwległych, np. szyba w drzwiach kierowcy powinna mieć identyczny numer co szyba w drzwiach pasażera z przodu itp.
Silnik
Silnik auta powinien być czysty i suchy, ale przede wszystkim suchy!!! to że silnik jest np. zakurzony nie świadczy o jego złym stanie technicznym a jedynie o tym że właściciel poruszał sie autem po drogach szutrowych. Zimny silnik powinien od razu zapalić (najlepiej zastać rano właściciela) i równo pracować. Brudna i pokryta olejem komora wskazuje na nieszczelności motoru i bark należytej obsługi. Jeżeli w oleju silnikowym (na bagnecie) znajdziemy opiłki metalu, zamykamy maskę i oddalamy się w poszukiwaniu innego egzemplarza. Jeśli przy włączonym, rozgrzanym silniku z wlewu oleju (należy zdjąć nakrętkę) wydobywają się opary, może to świadczyć o uszkodzeniu pierścieni tłokowych. Kropelki wody w oleju (także należy sprawdzić to na bagnecie) świadczą o uszkodzeniu głowicy lub jej uszczelki. Ciecz chłodząca nie powinna być ani zaolejona ani rdzawa. Jeżeli przy włączonym silniku ciecz w zbiorniku wyrównawczym bulgocze, to może być uszkodzona uszczelka głowicy cylindrów. Silnik po za tym powinien pracować równo, bez zacięć i skoków obrotów, a przede wszystkim nie powinien wydawać żadnym stuków i dziwnych dźwięków. Warto też obserwować kolor spalin, dobrze jeśli mimo wysokich obrotów za autem jest czysto i nie śmierdzi spalonym olejem. W żadnym wypadku z rury wydechowej nie powinny wydobywać się spaliny w kolorze siwo-niebieskim, takie spaliny świadczą o tym ze silnik bierze olej a to z kolei może być problem uszkodzonych uszczelniaczy zaworowych, pierścieni tłokowych lub w najgorszym wypadku tłoków i cylindrów silnika. Dopuszczalny jest lekki czarny dymek ale tylko w silnikach diesla.
Układ jezdny
Stan konkretnego amortyzatora sprawdzimy, mocno naciskając karoserię w jednym miejscu i szybko ją puszczając. Przy powrocie do poprzedniej pozycji nie powinna zakołysać się więcej niż 3 razy. Przy kołach ustawionych na wprost luzy w kierownicy powinny wynosić najwyżej 15 stopni. Głębokość bieżnika opon nie powinna wynosić mniej niż 4 mm. Nierównomiernie zużyte opony świadczą złej geometrii układu kierowniczego a zła geometria może świadczyć o nie fachowych naprawach zawieszenia lub o powypadkowej przeszłości samochodu. Wszystkie biegi powinny chodzić bez chrobotania i oporu. Hamulce nie mogą wydawać metalicznych odgłosów i muszą „brać równo”, podczas hamowania kierownica nie może drgać a samochód nie może ściągać w żadną stronę. Warto również przejechać się autem po kiepskiej, dziurawej drodze, dobrze jeśli nie słyszymy żadnych niepokojących dźwięków, stuków itp. dobiegających z zawieszenia. Dobrze również jeśli tapicerka wewnątrz auta nie drży i nie skrzypi zbytnio.
Ustalanie roku produkcji
O samochodzie możemy powiedzieć, że został wyprodukowany w danym dniu, miesiącu i roku, jeżeli tego dnia został zmontowany jako całość i mógł wyjechać z fabryki. Trudno jednak powiedzieć o aucie, że wyprodukowano je w 1998 roku, jeśli wszystkie jego części pochodzą np. z roku 1996. Rok produkcji można ustalić w autoryzowanym serwisie. Tam każdy rocznik danego modelu ma dokładnie rozpisany zestaw części zamiennych. Identyfikacja roku produkcji to podstawowa czynność warsztatu podczas naprawy. Serwis udzieli informacji obecnemu właścicielowi mającemu dowód rejestracyjny auta i dowód tożsamości. Przy okazji można sprawdzić stan techniczny i dowiedzieć się czegoś więcej. Nierzadko wizyta w serwisie weryfikuje stan prawny badanego auta. Jeżeli okaże się, że według numeru fabrycznego samochód wyprodukowany w danym roku powinien mieć inne części niż jest to w rzeczywistości, to znak, że możemy mieć do czynienia zupełnie z innym pojazdem. Ustalenia roku produkcji można też zlecić biegłemu rzeczoznawcy. Czasami jednak pozostają bardzo niepewne amatorskie metody, np. sprawdzanie cyfr na szybach, metkach pasów bezpieczeństwa lub wklejek w różnych miejscach auta. Jest wręcz pewne, że np. samochód z początku roku będzie miał elementy wyprodukowane w roku poprzednim.
Ustalanie przebiegu auta
Najlepiej założyć, że samochód klasy miejskiej rocznie pokonuje 10 tys. km, klasy kompakt około 15 tys. km, klasy średniej – 20 tys. km. Auta z silnikami Diesla pokonują około 20% więcej. Przebieg najlepiej sprawdzić w ASO, w którym samochód naprawiano podczas przeglądów lub chociaż w książce serwisowej. Tam każda czynność jest opatrzona datą wykonania i wskazaniem licznika. Jeśli nie mamy takiej dokumentacji, to wymienione elementy silnika lub skrzyni biegów pozwalają przypuszczać, że samochód ma duży przebieg. Świadczyć o tym mogą także ślady zadrapań wycieraczek na przedniej szybie, mocno zużyte pokrycia gumowe na pedałach, wyślizgane i świecące pokrycie kierownicy, wytarta tapicerka fotela kierowcy – aczkolwiek wszystkie te elementy można porostu wymienić więc nie jest to żaden pewny dowód świadczący o przebiegu auta. Po za tym wszystkie cyfry na wskaźniku przebiegu powinny być równe względem siebie, a sam wskaźnik nie powinien drgać. Ostrożnie należy traktować np. kilkunastoletni samochód, którego przebieg wynosi np. 120 000 km. Chyba bardziej wiarygodny jest stan licznika auta z roku np. 1990 wynoszący 270000 km niż 140000. Reasumując, jeśli samochód niema książki serwisowej której wiarygodność potwierdza autoryzowany serwis, przebieg samochodu to jedna wielka niewiadoma.
Zawieramy umowę kupna-sprzedaży
Od treści umowy kupna-sprzedaży zależą ewentualne roszczenia nabywcy do sprzedawcy, gdyby okazało się, że kupione auto ma wady techniczne oraz prawne. Kupujący i sprzedający dysponują zwykle wzorem umowy kupionym na giełdzie lub opublikowanym w prasie motoryzacyjnej, składającym się z kilku punktów, określających tożsamość osób i przedmiot transakcji. W tych umowach zwykle znajduje się też klauzula mówiąca, że stan techniczny jest znany kupującemu i potem nie będzie on rościł z tego tytułu żadnych pretensji. Z punktu widzenia prawa klauzula ta ma kilka logicznych uzasadnień, ale bez dodatkowych zastrzeżeń kupującego jest wręcz samobójcza. Uzasadnieniem takiego poglądu jest chociażby to, że nikt nie może zapewnić, że samochód po przebiegu 150 tys. km, w najbliższym czasie nie ulegnie awarii. Z drugiej strony, kupujący świadomie lub nie zgadza się na ograniczone możliwości roszczenia, gdyby okazało się, że nabyte auto ma wady. Nabywca powinien baczniej zwracać uwagę na to, co podpisuje (dlatego w podanym niżej wzorze umowy jest tylko kwestia stan techniczny pojazdu jest znany kupującemu). Umowa powinna zawierać wszystkie przesłanki, na podstawie których nabywca podjął decyzję o kupnie, m.in. punkty mówiące o ewentualnych naprawach, przebiegu, bezwypadkowości lub rozmiarach naprawy blacharsko-lakierniczej. Bardzo ważna jest też klauzula, że w sprawach nie uregulowanych umową zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego. Kupujący ma wtedy podstawę prawną (art. 558 & 2 i art. 564 kc) do reklamacji, gdy zostaną wykryte wady pojazdu nieznane w momencie zawierania umowy.